Tekst zewnętrzny, artykuł sponsorowany
Większość z nas zadaje sobie pytanie, czy rolki to aby na pewno sport dla mnie? Odpowiedź na to pytanie brzmi oczywiście, że TAK. Przecież na rolkach można nauczyć się śmigać niemalże w każdym wieku. Poza tym dziedzina ta jest umiarkowana cenowo, a sprzęt nie zajmuje dużo miejsca, ponadto bardzo łatwo zabrać go też ze sobą na rodzinne wakacje albo wypad za miasto. Zatem do uprawiania rolkarstwa wystarczy trochę chęci, dobrej jakości rolki i skrawek płaskiego asfaltu lub hali. Mając to wszystko na uwadze w tym artykule, postanowiłam napisać, jak zacząć jazdę na rolkach i ułatwić sobie naukę jazdy na rolkach.
Osoby, które już miały swoją przygodę z łyżwami nie będą miały problemu z nauką jazdy na rolkach. Zaczynając swoją przygodę na rolkach na początek, wybierzmy odpowiedni sprzęt. Otóż takie rolki, muszą być „dobrej jakości”. Wbrew pozorom nie oznacza to wcale drogiego, zaawansowanego sprzętu, a raczej rolki znanych, sprawdzonych marek. Są nimi między innymi: K2, Rollerblade czy Powerslide. Dlaczego? Przede wszystkim ze względu na nasze bezpieczeństwo, wygodę i możliwość dopasowania modeli do poziomu zaawansowania. Takie dobre rolki, będą ułatwiały nam nasze pierwsze kroki w tej dyscyplinie. Są oczywiście też i tacy, którzy swoje zdanie motywują tym, że nie chcą przeznaczać większej kwoty na start, bo co w sytuacji, kiedy im się nie spodoba?
Jest w tym pewien paradoks. Jaki? Otóż tańszy sprzęt, zamiast pomóc w nauce to może skutecznie nas zniechęcić i sprawić, iż zanim na dobre opanujemy utrzymywanie równowagi na rolkach, to odwiesimy je na przysłowiowy „kołek”. Zatem dobry sprzęt to wysoki komfort użytkowania, taki wygodny but sprawia, że zdecydowanie chętniej ćwiczymy i znacznie szybciej przyswajamy sobie sztukę jazdy na rolkach. Jest tak, gdyż sztywniejsza cholewka zapewnia utrzymanie właściwej postawy, kostka nie ucieka nam na boki, a my w 100% możemy skoncentrować swoją uwagę na ćwiczeniu równowagi. To właśnie ona jest najtrudniejszą rzeczą w pierwszej fazie nauki jazdy na rolkach. Skoro pierwszy sukces mamy już za sobą, czyli wybór sprzętu do rozpoczęcia naszej przygody. To teraz, musimy nauczyć się, jak właściwie i skutecznie, a przede wszystkim bezpiecznie wykorzystać go. I tak po pierwsze nasze rolki, powinny być dobrze dopasowane i bardzo dokładnie zapięte. Absolutnie pamiętajmy o ich solidnym zasznurowaniu, jak również zapięciu klamer, pasków lub rzepów. Zapewniam, że poświęcenie dłuższej chwili na dokładne dopięcie buta zaowocuje większą stabilnością i poczuciem bezpieczeństwa. Następną bardzo ważną rzeczą jest właściwa postawa, którą musimy opanować. Dlatego koniecznie pamiętajmy o ugięciu nóg w kolanach i lekkim pochyleniu tułowia do przodu. W ten sposób obniżając środek ciężkości, poprawimy nasze bezpieczeństwo, natomiast pochylając się do przodu, zmniejszymy ryzyko wyjechania rolek spod nas, tym samym minimalizując szansę na niekontrolowany upadek. Niektórzy z nas żartobliwie twierdzą, iż dzięki tej postawie, będziemy mieć bliżej do ziemi, więc nasz upadek będzie mniej bolesny. I rzeczywiście coś w tym jest! Bo jeżeli z dwojga złego, nie da się uniknąć upadku to lepiej już, jest się przewrócić do przodu. W takim przypadku zdecydowanie łatwiej będzie nam kontrolować to, co się z nami dzieje niż w przypadku wywrotki do tyłu, która zazwyczaj odbywa się w sposób bezwładny i niekontrolowany. Jeżeli stoimy już na rolkach we właściwej pozycji to naprawdę nie, jest źle.
Jazda na nartach tak samo jak w przypadku jazdy na rolkach dużą uwagę należy przyłożyć do przyspieszania i hamowania. Otóż instruktorzy rolkarstwa stosują dość często ćwiczenia określane, jako „rybka” albo „objeżdżanie beczki”. Jednak zanim przybliżę tę metodę, to najpierw podpowiem, jak spróbować pierwszych kroków na rolkach. I tak stosując się do opisanej wcześniej przeze mnie pozycji, ułóżmy stopy równolegle do siebie, następnie delikatnie ustawmy rolki w kształcie litery „V” lub na tak zwaną „jodełkę”. Pięty bliżej siebie, palce skierowane na zewnątrz, nogi ugięte, sylwetka delikatnie pochylona do przodu. Później spróbujmy wykonać pierwsze kroki. Naszym celem, powinno być „chodzenie” bardzo drobnymi krokami przy jak najmniejszym podnoszeniu nóg do góry. Ponadto dla ułatwienia warto pochylać ciało, przenosząc jego ciężar na stronę stopy, którą akurat stawiamy. Obserwując doświadczonych rolkarzy, możemy zauważyć, jak doskonale balansują ciałem w trakcie szybkiej jazdy. Możemy wziąć z nich przykład, pamiętając przy tym, że „nie od razu Rzym zbudowano”. Nie wszystko na raz, przecież jesteśmy na początku drogi i z całą pewnością chwile zajmie nam opanowanie techniki do perfekcji, nasze kroki muszą być, póki co drobniejsze, a ruchy bardziej subtelne.
Przejdźmy teraz do kontroli sposobu, w jaki się poruszamy, pomocne będzie wspomniane już wcześniej przeze mnie ćwiczenie, czyli „objeżdżanie beczki”. To ćwiczenie pomoże nam opanować nabieranie prędkości oraz jej wytracenie, czyli hamowanie. I tak wyobraźmy sobie przed nami niską beczkę, aby ją objechać, musimy ustawić stopy w kształcie litery „V”, mocniej ugiąć kolana i skierować je w stronę stóp. Następnie wypychając kolana na zewnątrz, rolki zaczną przyspieszać, jednocześnie rozjeżdżając się na boki. Jest to pierwsze ćwiczenie, które ma na celu, nauczyć nas przyspieszania, rzecz jasna w bardzo uproszczonym wydaniu. Czas na hamowanie. Pierwszy etap ćwiczenia sprawił, że jesteśmy w połowie „beczki”, tak więc nogi są szerzej rozstawione. By dokończyć ćwiczenie, musimy pozostawić wyobrażoną „beczkę” za nami. Jak nietrudno się domyślić, musimy sprawić, żeby nogi znowu znalazły się blisko siebie. Tutaj z pomocą przychodzi ćwiczenie rodem z nart, czyli hamowanie pługiem. Aby zahamować i tym samym przerwać ruch nóg na zewnątrz, musimy ustawić nogi w kształcie litery „A”. Pięty wypychamy na zewnątrz, przód rolki powinien być skierowany do siebie, podobnie jak kolana. Rolki zaczynają się do siebie zbliżać i tym samym wytracać prędkość. Jeśli zaś chodzi o skręt na rolkach, to aby był możliwy, a przy tym bezpieczny, musimy przyjąć bezpieczną pozycję na rolkach. Kolejnym etapem jest ruch, w którym musimy się nieco rozpędzić i zależnie do kierunku skrętu wysunąć lekko do przodu nogę lewą albo prawą. I tak, jeżeli chcemy skręcić w prawo to, wystarczy tylko i wyłącznie wysunąć prawą nogę do przodu jednocześnie wysuwając prawą rękę w prawo. Natomiast lewą dłoń opierzeć na wewnętrznej stronie prawego kolana. Właśnie taka pozycja skręci nasze ciało w stronę wykonywanego skrętu, a siła odśrodkowa utrzyma nas we właściwej pozycji i pozwoli nam skręcić. Wiadomo, że z czasem, kiedy nabierzemy wprawy, a balans ciałem nie będzie dla nas większym problemem, to rola naszych rąk w skręcie będzie zdecydowanie mniej istotna.
Czytelniku pamiętaj:
Niniejszy artykuł ma wyłącznie charakter informacyjny i nie stanowi poradnika w rozumieniu prawa. Zawarte w nim treści mają na celu dostarczenie ogólnych informacji i nie mogą być traktowane jako fachowe porady lub opinie. Każdorazowo przed podejmowaniem jakichkolwiek działań na podstawie informacji zawartych w artykule, skonsultuj się ze specjalistami lub osobami posiadającymi odpowiednie uprawnienia. Autor artykułu oraz wydawca strony nie ponosi żadnej odpowiedzialności za ewentualne działania podejmowane na podstawie informacji zawartych w artykule.
Dodaj komentarz